Szpilmacherzy C.F - strona nieoficjalna

Pierwsze spotkanie o miano Superpucharu Wrocbal rozgrywane na Kuźnikach a przeciwnik doskonale nam znany, bo to ekipa Blitzkrieg. Już przed meczem wiadome było, że będzie to ciężkie starcie z ułożonym rywalem, dodatkowo standardowo daleko było do optymalnego ustawienia. Jak się okazało zbieranie składu do ostatnich minut pozwoliło, by równo z gwizdkiem zaczynającym spotkanie pojawili się Arek i debiutujący w tym sezonie Miedziak. Nasze ustawienie wbrew pozorom dosyć stabilne, w bramce Rafał (wspierający go Kuba), mocne filary obrony Kaban, Mariusz, Paweł, wybiegane boki Krzysiek, Arek, środkowi Tajfun i Miedziak i na szpicy Guma. Przeciwnik regularnie grający małą liczbą zmienników, nie wyłamuję się od swoich założeń, co zapowiadało wyrównany mecz.

Pierwsze minuty bardzo spokojne z wyraźnym dystansem po obu stronach, niby nie stroniliśmy od walki, lecz wszystko ze sporą asekuracją. Ofensywnie brakowało strzałów, bo większość akcji budowana od linii obrony zatrzymywała się tuż przed polem karnym „błyskawic”. W 6minucie trochę niepewne wybicie w obronie i po strzale napastnika ratuję Nas słupek. W odpowiedzi próba Gumy zatrzymuję się na bramkarzu i dochodzimy lekko do głosu. Bardzo stabilnie wygląda cała defensywa i umiejętnie przemieszczamy się bo boisku, widać skupienie i wzajemne podpowiedzi na boisku. Przeciwnicy większość akcji grają wyrzutem do środkowego, który rozgrywa futbolówkę na boki lecz nie ma on lekko, bo znakomicie w środku pola walczą Tajfun z Miedziakiem. Nasza gra raczej rozgrywana od linii obrony, stopniowo przechodząca przez wszystkie formacje. W 12minucie przeciwnik ponownie próbuje Nas zaskoczyć lecz na posterunku broniący na raty Rafał. W odpowiedzi bardzo dobre przyspieszenie akcji, Arek zagrywa ze środka do Gumy, ten zgrywa do biegnącego po lewej Miedziaka, szybkie oddanie na środek i mogący kończyć Guma odgrywa do zamykającego akcję Tajfuna, co kończy się tylko na bocznej siatce. Zaledwie akcję później potężne uderzenie z dystansu Arka i piłka ląduję tylko na poprzeczce. W ostatniej minucie poprzeczne rozegranie przeciwników i z opresji ratuję Nas wracający przez całe boisko Arek. Dogrywamy w skupieniu pierwszą połowę, wyraźnie na remis.

Na drugą wychodzimy z nastawieniem aby wreszcie coś ukuć , sprawdzić w jakiś sposób bramkarza rywali i nie dać się zaskoczyć. W 22minucie Guma przekłada na prawą nogę oddając strzał, bramkarz wybija, a do odbitej piłki na 5metrze doskakuje Miedziak, jednak strzela nad poprzeczką. W tym momencie wiedzieliśmy, że jest to czas kiedy jesteśmy solidnie rozpędzeni i trzeba coś strzelić. 25minuta to rzut rożny z prawej strony, Tajfun wrzuca piłkę na nos Gumie, a ten strzałem z główki otwiera wynik na 1:0. Mecz nabiera tempa i obie ekipy zaczynają grać odważniej, najpierw nie nadążamy lekko w defensywie i przeciwnik oddaje minimalnie niecelny strzał z dystansu, a akcję później świetny przechwyt Pawła, wyprowadzenie kontry i jak się okazuję niegroźnie wyglądający faul kończy boiskowe poczynania Kabana. W 32minucie akcję rozgrywa Tajfun, wyprowadza na strzał Gumę i strzał z ostrego kąta daję Nam dwubramkowe prowadzenie. Wydawać by się mogło, że jest po meczu, nic bardziej mylnego. To jest właśnie moment kiedy podobnie jak w siatkówce albo zamykasz mecz trzecim trafieniem, ale dajesz szansę grającemu bez kalkulacji rywalowi. Na nasze nieszczęście mieliśmy piłki na koniec spotkania, a to przeciwnik zadawał ciosy. I tak kolejno 33minuta strzał Tajfuna w bramkarza, w 34minucie minimalnie niecelny Gumy, po zgraniu Miedziaka, a w odpowiedzi szybkie rozegranie z pierwszej piłki przeciwnika i cała Nasza defensywa rozklepana. Zaczyna się nerwówka, bo Blitzkrieg łapie kontakt. W tym momencie zaczynamy wywalać wszystko na oślep i brakuję uspokojenia poczynań, pogrania na czas, odciążenia nieco zmęczonych defensorów, czegoś co funkcjonowało przez pierwsze pół godziny. W 37minucie ponownie walka o środek pola przynosi korzyść, Guma dostaję kozłującą futbolówkę sam na sam z bramkarzem i jego bomba zatrzymuję się na poprzeczce, odbija się prawdopodobnie za linią bramkową lecz system goal-line tego nie wyłapuję i gramy dalej. Najgorsze, że niemal w ostatniej akcji meczu brakuję zdecydowanego wybicia piłki, przeciwnik oddaje strzał z 7metra i z wygranego meczu mamy remis. Losowanie, posępne miny i zaczynamy karne. Znając dotychczasowe przygody i to, że zaledwie raz udało Nam się wygrać pojawia się niepokój. Na nasze szczęście przeciwnik trafia w poprzeczkę, Nasi egzekutorzy perfekcyjnie wykorzystują „jedenastki” i to My zdobywamy Superpuchar.

Emocje zostają wystrzelone w kosmos, bo wszyscy wiedzieliśmy, że to wszystko powinno zakończyć się w regulaminowym czasie. Pojawiają się podziękowania od znakomicie grających rywali, liczne przybicia piątki od organizatorów i szampan idzie w górę. Oby więcej takich potyczek, gdzie futbolowe fair-play jest na pierwszym miejscu, gdzie obie ekipy grają z klasą, najlepiej z nieco mniej emocjonującym scenariuszem lecz takim samym zakończeniem.

Bramka Gumy na 1:0 była trafieniem numer 1500 w oficjalnych meczach naszej drużyny.

SZPILMACHERZY 2:2 (0:0) Blitz Wrocław

1:0 Guma (asysta Tajfun),

2:0 Guma (asysta Tajfun),

Skład: Arek, Guma, Kaban, Krzysiek, Mariusz K., Miedziak, Paweł, Rafał, Tajfun,

Historia oficjalnych spotkań z Blitz:

Liczba spotkań: 1,

Zwycięstw: 0,

Remisów: 1 (2:2),

Porażek: 0,

Bramki: 2-2 (+0),

Gracz meczu (według organizatora) - Guma,

Opis meczu według organizator

Opis meczu według rywali

• Komentarzy [0]
• czytano: [269]
• DO